Z lekkim zażenowaniem wrzucam dziś tak wyletnione zdjęcia. Zdjęcia, które mogłabym zatytułować "stara dobra Baglady":). No bo i maxi sukienka jest, i dłuuugie kolczyki są . Brakuję tylko turbanu i jakiegoś doplecionego włosia. Ale jak zapewne uważny czytelnik zauważył- z turbanów zrezygnowałam już dość dawno i jakoś nie brakuje mi tego "nakrycia "głowy. Resztka chust leży odłogiem w szufladach, długie kolczyki tez raczej służą mi jako ozdoba stojaka na biżuterię. Chociaż nadal, gdy ktoś odwiedza moje skromne progi, słyszę zachwyty nad ilością biżuterii i zapytania czy ja może handluję tym "złomem" (może w końcu powinnam zastanowić się nad tego typu biznesem :)). Z wzorzystych sukienek także zrezygnowałam jakiś czas temu, na rzecz tych bawełnianych i jednobarwnych. Jednym słowem - nuda i wielki zawód dla "pierwszych" czytelników bloga (to już tyle lat :)). Ale ta widoczna poniżej sukienka rzuciła mi się w oczy w jednym z praskich ciucholandów. A że była taniutka (całe 11 pln) i idealnie pasowała mi do koloru paznokci;), to uznałam, że grzechem byłoby jej nie kupić. Co za tym idzie należało ją też pokazać szerszej publice. Co niniejszym czynię z obawą spoglądając na zapowiadane ochłodzenie. Ale póki co- jeszcze trochę lata tej jesieni, chocby tylko na zdjęciach :).
![_DSC3222]()
![_DSC3241]()
![_DSC3235]()
![_DSC3231 - Kopia]()
![_DSC3233]()
![_DSC3248]()
fot.Anna Sobierańska





