W lutym tego roku mój syn skończył 5 lat. To całkiem fajny wiek- dawno już zapomniałam o pieluchach, ciężkiej torbie wypakowanej "samymi niezbędnymi rzeczami", spacerówka też poszła w odstawkę. Mogę iść z nim na tzw. miasto bez zamartwiania się co tu zrobić, gdy dziecko zacznie być głodne. Naprawdę dostrzegam w tym dorastaniu same zalety. Coraz rzadziej ogarniają mnie pełne niepokoju myśli o tym, że mój maleńki syneczek wpadnie kiedyś w łapy jakiejś złej kobiety:).
No dobra- tak właściwie to chyba nigdy nie miałam takich myśli. Martwię się raczej o to, żeby żadna kobieta przez niego nie cierpiała ;).
![_DSC3402]()
![_DSC3407]()
![_DSC3411]()
![_DSC3413]()
![_DSC3416]()
No dobra- tak właściwie to chyba nigdy nie miałam takich myśli. Martwię się raczej o to, żeby żadna kobieta przez niego nie cierpiała ;).
Od zawsze słyszałam też, że zatęsknię za czasami, gdy Tolo był maluszkiem, którego potrzeby ograniczały się do zmiany pieluchy, podania butelki i utulenia do snu (w dość dużym uproszczeniu:)). Ale jakoś nigdy nie zdarzyło się , żebym za tym zatęskniła. Poza tym bardzo cenię sobie możliwość porozmawiania z Tolem na "poważne" tematy. Jedyna wada tych rozmów, to fakt, że czasem zostaję po prostu przegadana . Najczęściej ku uciesze współpasażerów komunikacji miejskiej. Bo jakoś tak się zwykle składa, że "poważne rozmowy" przeprowadzamy w drodze między domem/przedszkolem/treningiem itp. Ostatnio ulubionym i najczęściej poruszanym przez Tola tematem jest posiadanie braciszka (lub ewentualnie siostrzyczki). Podczas jazdy metrem taka oto rozmowa nastąpiła...
Tolo: Mamo ja to bym chciał braciszka albo siostrzyczkę.
Ja: Tolo no daj spokój.
Ja: Tolo no daj spokój.
Tolo: Chciałbym mamo!
Ja: (chwila namysłu) Idź poproś tatę.
Tolo: Mamo no co ty- przecież mężczyźni nie mogą zajść w ciążę.
Tolo vs ja 1-0 .
![]() |
longsleeve- dział chłopiecy h&m, spodnie, torebka- h&m % , dziary wykonał Gozdi |




