Z szafiarskimi hitami (zwanymi przez resztę ludu "shitami" ;)) zwykle jest tak, że się blogerska gawiedź nagle i zupełnie niespodziewanie nimi zachłystuje, i można je ujrzeć właściwie na co drugim blogu, w każdym możliwym zestawieniu. A po pewnym czasie rzeczone hity znikają równie szybko i niepostrzeżenie jak się pojawiły, zasilając szeregi nowych aukcji na Allegro ;). Przesadzam- wiadomo, ale często własnie tak się dzieje.
Ja jako typowa przedstawicielka blogerskiej braci, również padam ofiarą mody na szafiarskie hity. Ale muszę przyznać, że zdarza mi się to dość rzadko. Jednak gdy jakiś ciuch/ but/ dodatek przypadnie mi do gustu to nie ma zmiłuj- jest przeze mnie odmieniany przez wszystkie przypadki (czyt. noszony do upadłego we wszelkich możliwych kombinacjach). A zdarza mi się także, gdy już doprowadzę daną rzecz to stanu niezdatnego do użytku, kupić dokładnie taką samą lub z wypiekami na twarzy przeszukiwać odmęty internetu, aby tylko znaleźć godnego następce.
I tak też się stało z Litami. Nie wiem czy jest na sali ktoś, kto czytając szafiarskie blogi nigdy nie zetknął się z tą nazwą, ale jeśli tak to Lity to buty Firmy Jeffrey Campbell, zwane pogardliwie kopytami lub równie wyszukanymi epitetami (moja przyjaciółka nazywa je "kozimi stópkami ":)). A można je podziwiać np. na niżej podpisanej :).
Nie będę ukrywać, że do Litów wzdychałam od dawna, i właściwie od początku ich popularności na blogach straszliwie mi się podobały. Ale z racji tego, że nigdy w swoim życiu nie wydałam na buty więcej niż 200zł to początkowo zadowoliłam się równie popularnymi butami "inspirowanymi" Litami. Jak na wyrób skóropodobny tanie nie były, a co gorsza ich jakość pozostawiała wiele do życzenia, i tak naprawdę szybko mi się rozwaliły. Inna sprawa, że były bardzo niewygodne.
Wówczas to postanowiłam uzbierać pieniądze na oryginały. Jak postanowiłam tak uczyniłam i już wkrótce byłam posiadaczką oryginalnych brokatowych Litów. Buty okazały się niewiarygodnie wygodne, jak na buty na 13 cm obcasie. Ale niestety jakość ich wykonania okazała się wielkim rozczarowaniem . Nie będę Was raczyć opowieścią o tym. co się dzieje z Litami po dość krótkim czasie eksploatacji, ale jedno powiem -nie są warte swojej ceny. No nie są za cholerę.
Na szczęście są miejsca, gdzie Lity można kupić za ułamek ceny np. TK
maxx albo wyprzedaże w zagranicznych sklepach internetowych i ja własnie tam zakupiłam moje Lity.
Po tej przygodzie z Najdroższymi Butami Mojego Życia postanowiłam wrócić do zasady, że więcej niż 250zł za żadne buty nie zapłacę :).
![DSC_5832]()
![Untitled]()
![DSC_5833]()
![Untitled]()
![DSC_5877]()
![DSC_5836]()
![DSC_5842]()
![DSC_5841]()
![DSC_5878]()
Ja jako typowa przedstawicielka blogerskiej braci, również padam ofiarą mody na szafiarskie hity. Ale muszę przyznać, że zdarza mi się to dość rzadko. Jednak gdy jakiś ciuch/ but/ dodatek przypadnie mi do gustu to nie ma zmiłuj- jest przeze mnie odmieniany przez wszystkie przypadki (czyt. noszony do upadłego we wszelkich możliwych kombinacjach). A zdarza mi się także, gdy już doprowadzę daną rzecz to stanu niezdatnego do użytku, kupić dokładnie taką samą lub z wypiekami na twarzy przeszukiwać odmęty internetu, aby tylko znaleźć godnego następce.
I tak też się stało z Litami. Nie wiem czy jest na sali ktoś, kto czytając szafiarskie blogi nigdy nie zetknął się z tą nazwą, ale jeśli tak to Lity to buty Firmy Jeffrey Campbell, zwane pogardliwie kopytami lub równie wyszukanymi epitetami (moja przyjaciółka nazywa je "kozimi stópkami ":)). A można je podziwiać np. na niżej podpisanej :).
Nie będę ukrywać, że do Litów wzdychałam od dawna, i właściwie od początku ich popularności na blogach straszliwie mi się podobały. Ale z racji tego, że nigdy w swoim życiu nie wydałam na buty więcej niż 200zł to początkowo zadowoliłam się równie popularnymi butami "inspirowanymi" Litami. Jak na wyrób skóropodobny tanie nie były, a co gorsza ich jakość pozostawiała wiele do życzenia, i tak naprawdę szybko mi się rozwaliły. Inna sprawa, że były bardzo niewygodne.
Wówczas to postanowiłam uzbierać pieniądze na oryginały. Jak postanowiłam tak uczyniłam i już wkrótce byłam posiadaczką oryginalnych brokatowych Litów. Buty okazały się niewiarygodnie wygodne, jak na buty na 13 cm obcasie. Ale niestety jakość ich wykonania okazała się wielkim rozczarowaniem . Nie będę Was raczyć opowieścią o tym. co się dzieje z Litami po dość krótkim czasie eksploatacji, ale jedno powiem -nie są warte swojej ceny. No nie są za cholerę.
Na szczęście są miejsca, gdzie Lity można kupić za ułamek ceny np. TK
maxx albo wyprzedaże w zagranicznych sklepach internetowych i ja własnie tam zakupiłam moje Lity.
Po tej przygodzie z Najdroższymi Butami Mojego Życia postanowiłam wrócić do zasady, że więcej niż 250zł za żadne buty nie zapłacę :).
![]() |
buty- tk maxx, spodnie, kurtka, sweter, torba bluza- h&m, bandamka- allegro, bransoletki- stradivarius, lilou :) warkoczyki- warkoczyki.waw.pl ;) |








